Kościół domowy

Jak powinien wyglądać i działać Kościół? Najlepiej zapytać o to jego Autora i Szefa.

Kto założył Kościół? Jezus.

Gdzie znajdziemy wypowiedzi Jezusa na temat Kościoła? W Nowym Testamencie.

Co Jezus mówił o Kościele? Niewiele.

To znaczy, niewiele mówił o tym, jak Kościół ma “technicznie” działać. Niewiele mówił o strukturze, obrzędach, rytuałach. Mówił wiele, ale o ludziach. Mówił o wartościach, o stylu życia. Mówił o otwartych sercach i umysłach. Mówił o tych, co chcą się uczyć i którzy chcą służyć innym. Mówił o relacjach i wspólnocie. Mówił o wizji i celu życia.

Tam gdzie jest Jezus i gdzie są jego naśladowcy, tam zaczyna się Kościół.

Kościół to coś genialnie prostego. Greckie “ekklesia” to zgromadzenie. Ekklesia Jezusa to zgromadzenie ludzi, którzy w Niego wierzą i którzy za Nim idą. Grupa ludzi, których łączy Jezus i Jego przesłanie. Drużyna przyjaciół, których łączą wspólne przekonania i wspólne działania. Rodzina, którą łączą zdrowe, otwarte relacje – to są właśnie kościoły domowe.

Reszta Nowego Testamentu potwierdza i uzupełnia ten obraz. Kościół ma wymiar powszechny (wszyscy wyznawcy Jezusa na całym świecie) i lokalny (wspólnota chrześcijan w danym miejscu). Struktura jest nieskomplikowana – za funkcjonowanie wspólnot biorą odpowiedzialność bardziej “ogarnięte” i doświadczone życiowo osoby. I tyle. Nie ma tytułów, rozbudowanej hierarchii. Jest pomoc, ale nie ma kontroli. Jest współpraca, ale nie ma rywalizacji. Jest poczucie jedności, ale każda wspólnota ma swój unikalny koloryt.

Oczywiście, nie zawsze było idealnie, ale to jest sposób myślenia, który towarzyszył pierwotnemu Kościołowi. Zaufanie Bogu, życie według Jego wartości, bliskie relacje z innymi, działanie na rzecz otoczenia.

Czy nie warto wrócić do tego przepisu?

“Ale jak?” – zapytasz może – “tak po prostu, na własną rękę?”

Jeśli Jezus jest naprawdę tym, za kogo się podawał, jeśli naprawdę umarł i zmartwychwstał, to jego słowa są jedynym i zawsze aktualnym punktem odniesienia. Każde pokolenie musi wracać do źródła i na nowo określić się wobec wydźwięku pierwotnego przesłania.

Nie jesteśmy mądrzejsi czy lepsi od innych. Po prostu siadamy razem, bierzemy Biblię i staramy się żyć według zawartych tam wskazówek. Bez wielkich słów i bez zbędnych dodatków. Co nam w tym pomaga, to warto pielęgnować. Co nam przeszkadza, to warto ucinać.

Wychodzi z tego coś bardzo relacyjnego, wpisanego w codzienne życie, praktycznego.

Po prostu – Kościół.